- autor: kopecSTRONA, 2010-10-31 14:03
-
W kolejny sobotnim spotkaniu Trampkarzy A klasy drużyny KS”Naprzód” Rydułtowy nie zdobyli kompletu punktów jakich oczekiwali przed tym spotkaniem. Drużyna LKS-u „Fortecy” Świerklany dosłownie rozbili w pył graczy trenera Grzegorza Jordana deklasując ich 6:0. A miało być tak pięknie można by rzec po zakończonym spotkaniu. Gracze Naprzodu z pochylonymi głowami schodzili do szatni myśląc „Dlaczego zagrali tak słabo” ?
Początek meczu w dobrych humorach oraz nastrojach. Kadra licząca 18 osób na te spotkanie zjawiła się na bardzo ładny, nowoczesny obiekt z nadzieją na wywiezienie z boiska rywala choćby jednego oczka. Mecz do 20 minuty całkiem wyrównany aż w końcu wszystko pękło ja bańka mydlana podanie po ziemi w pole karne i gol 1:0. Poźniej gol samobójczy po rzucie rożnym naszego bramkarza. Bramka do szatni w 35 minucie kiedy to w zamieszaniu w polu karnym zawodnik Fortecy dostaje piłkę do nogi i ze stoickim spokojem zamienia akcję na gola. Do przerwy 3:0.W szatni tęgie miny zawodników Naprzodu no ,ale została jeszcze druga połowa ,w której jak to określamy zespół przeciwny musi się odkryć.
(czytaj dalej)
W drugiej części znacząco przycisnęliśmy rywala i aż dwóch sytuacji sam na sam z bramkarzem doprowadził Grzegorz Pytlik ,lecz bramki nie zdobył. Kilka minut później po takiej właśnie akcji bramkę z kontrą wyszli zawodnicy Świerklan inkasując nam 4 gola. Po tym golu wszelkie nadzieje prysły ,jednak starliśmy się o przynajmniej honorowe trafienie. 4:0 no i też Forteca grała dużo spokojniej a my tylko ganialiśmy za piłką. Ponownie Grzegorz Pytlik przed swoją 3 szansą ,ale i ponownie załamany pudłuje. No i kolejna kontra Świerklan i faulowany w polu karnym zostaje zawodnik Fortecy no i też sędzia dyktuje na wapno. Oczywiście zawodnik Świerklan to prezent wykorzystał no i mamy 5:0. Jednak dalej próbowaliśmy zdobyć gola honorowego ,ale już pod koniec zabrało nam sił i trzema podaniami gospodarze otworzyli sobie drogę do bramki i zdobyli 6 trafienie ,pokonując pewnie Rydułtowski GKS 6:0.