- autor: kopecSTRONA, 2010-09-19 10:44
-
I po raz kolejny kopaczy Rydułtów udowodnili ,iż mogą walczyć o lidera naszej grupy.Wczoraj w spotkaniu w Mszanie pokonali 1:2 tamtejszy Start po dwóch bramkach Łukasza Newe.Już przed zbiórką wiedzieliśmy ,iż na spotkania zabraknie naszego trenera ,który musiał pojechać do Gdyni.W zastępstwie na mecz pojechał z nami Krzysztof Brzoska (stoper) Naprzodu.Boisko w Mszanie całkiem niezłe brak kałuż,błota i prawie zero dziur.Do meczu przystąpiliśmy z brakiem prawego pomocnika Kamila Firli ,jednak jego następca Dawid Kolarczyk dobrze sobie poradził.
Od pierwszych minut rzuciliśmy się na zawodników Mszany.Opłaciło się tu już w pierwszych 30 sekundach kiedy po błędzie obrońców przejął piłkę Łukasz Newe ,który wpakował piłkę do bramki.Mecz dla nas zaczął się wyśmienicie.Kolejne minuty również ataki z naszej strony ,lecz albo piłka mijała bramkę albo to bramkarz chwytał nasze uderzenia.W pierwszej połowie gracze z Mszany nawet raz porządnie nie zagrozili bramce strzeżonej przez Przemka.W końcówce dwie 100% sytuacje miał Pytol (Grzegorz Pytlik) ,lecz w obu świetnie ratował gospodarzy ich bramkarz.Do przerwy tylko jednobramkowe prowadzenie.W przerwie trener Krzysztof Brzoska jeszcze bardziej motywował nas i dodawał otuchy.W 35 minucie meczu z boiska zszedł Dylo (Rafał Dylong) ,a w jego miejsce wszedł Kopciu (Kamil Kopeć).Ponownie rzuciliśmy się do ataku i ostrego pressingu i już kilka minut po rozpoczęciu drugiej części gry po raz kolejny Łukasz Newe umieścił piłkę w siatce.Teraz był to wynik ,który mieliśmy spokojnie utrzymać i wywieźć z Mszany 3 punkty.W 55 minucie meczu groźnej kontuzji kostki doznał Kolar (Dawid Kolarczyk) i potrzebna była zmiana na boisko wszedł Koniu (Przemek Warło).Już po wejściu miał on swoją okazję ,lecz strzał nad poprzeczką bramki Mszany.Jeszcze w 65 minucie zmiana Lepcio (Przemek Kuczera) schpodzi a w jego miejsce Hom Uś (Patrych Chromik).W 70 ,czyli ostatniej minucie meczu kontuzji pachwiny doznał natomiast Kamil Kopeć ,który podczas uderzenia piłki nie mógł powstrzymać się od bólu ,więc potrzebna była kolejna zmiana za niego na boisko wszedł Pielu (Dawid Pieła).W doliczonym czasie gry jeszcze rzut karny po faulu Sobka (Rafała Sobeczka) zamienił zawodnik Startu.No i udało utrzymać się to jednobramkowe prowadzenie ,lecz niestety z dwoma dość znacznymi osłabieniami na skrzydłach ,bo i Kamil Kopeć i Dawid Kolarczyk prędko nie wrócą do dobrej sprawności fizycznej.No ale obu życzymy powrotu do zdrowia i szybkiego leczenia obu kontuzji.Kolejny mecz z RKP na naszym stadionie mamy nadzieję ,iż po raz kolejny zdobędziemy komplet oczek.